Historia Magistra Vitae

Mam wątpliwości co do pytania postawionego w temacie: to, jak postrzega się Napoleona, zależy od tego, jakiej narodowości jest wydający opinię. Nie będzie niczym dziwnym, jeśli Hiszpan czy Anglik nazwie go figurą negatywną. Jaki zaś osąd winniśmy wydać my, Polacy? Nie da się ukryć, że wyrządził nam ogromną przysługę (czy było to rozsądne z punktu widzenia Cesarstwa jest innym problemem i opinia Francuza także będzie odmienna od naszej), ale czy można nazwać go bohaterem? O ile takie nazewnictwo było modne w epoce (gdzie tytułowano go Zbawcą i stawiano na równi z Bogiem), o tyle dziś trąci ono nieco myszką. Jeśliby jednak operować tylko takimi skrajnymi pojęciami, jawi się nam Bonaparte na pewno bardziej jako bohater, niż jako antybohater. Jak już wspomniałem, przedstawiciel nacji ciemiężonych (nie bójmy się użyć tego słowa) przez siły napoleońskie raczej skłoni się ku opcji antybohaterskiej. Nie znam zaś percepcji Napoleona w obecnej Francji, wydaje się jednak, że będzie ona raczej chłodna - epokę napoleońską okupili Francuzi ogromną daniną krwi, zdaje się, że nie do końca potrzebną.

Napoleon napisał:

O ile zgadzam się co do tezy postawionej przez mego przedmówcę to jednak mam wątpliwości co do tych ciemiężonych narodów - które masz konkretnie na myśli?

Głównie Hiszpanię i Tyrol (któremu trudno dziś chyba przyznać tożsamość narodową, jednak myślę, że wśród mieszkańców tego regionu pamięć o Hoferze nadal jest żywa).

Napoleon napisał:

Tyrolczycy to chyba jednak naród nie był, ani nie jest. Można ich za to śmiało zaliczyć do Niemców, a Ci jak wiesz ciemiężeni przez Napoleona nie byli.

Właśnie tak sobie pomyślałem, że w sumie naród to nie był. Ich powstanie uwidaczniało jednak ich zjednoczenie - pamięć o Hoferze jest tam także do dziś bardzo żywa.

Jeżeli chodzi o Hiszpanów to w czasie lotu Orła przybyła do Napoleona ich delegacja prosząca go o wyprawę na półwysep, ponieważ stwierdzili, że mieli lepiej za czasów wojny z Farncuzami niż pod reakcyjnem butem Ferdynanda VII. Z tym ciemiężeniem, więc bym nie przesadzał.

Masz rację - podobny zawód późniejszym postępowaniem Świętego Przymierza można było zaobserwować i w innych częściach Europy, w Anglii uosabiał go głos społeczeństwa-Byron. Mimo wszystko nie ma co mówić, że życie Hiszpanów podczas Guerry było sielanką - Hiszpanie mają więc za co mieć żal.

Napoleon napisał:

Za nic nie rozumiem pogrubionej części zdania - możesz rozwinąć?

Chodziło mi o to, że powstanie przeciwko panowaniu bawarskiemu było przejawem pewnego zgodnego stanowiska ludności tego regionu, nie mówię jednak oczywiście, że była to od razu tożsamość narodowa.

Napoleon napisał:

Czyli, jeżeli Cię dobrze rozumiem, możemy wysnuć wniosek, iż Bawarczycy ciemiężyli ludność Tyrolu. Zakładając, że rzeczywiście tak było to i tak Napoleon nie miał z tym za wiele wspólnego

Ale powstanie bawarskie tłumiły napoleońskie siły marszałka Lefebvre.