- Historia Magistra Vitae http://www.historia-magistra-vitae.pun.pl/index.php - Polska pod Okupacją http://www.historia-magistra-vitae.pun.pl/viewforum.php?id=23 - Powstanie Warszawskie- było potrzebne? http://www.historia-magistra-vitae.pun.pl/viewtopic.php?id=13 |
ania02101 - 2009-07-31 10:57:37 |
W związku z tym że już jutro będziemy obchodzić kolejną rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego nasuwa się pytanie czy było ono potrzebne? |
matmarkus - 2009-07-31 13:19:56 |
W 44 machina radziecka już była rozpędzona, nie wiem kto wątpił w porażkę Rzeszy..
A po powstaniu co z tymi uczuciami ? Z resztą już w czasie ludność cywilna nie była zadowolona z przedłużającego się powstania.
Pomogli by odbudować powojenną Polskę.
O ile mnie pamieć nie myli, któryś kombatant Powstania wspominał, że Sowieci przez radio zachęcali do wybuchu zrywu.. |
ania02101 - 2009-07-31 13:27:32 |
Ludność cywilna była niezadowolona z przedłużającego się powstania jak mówisz i to prawda ale przed i przy wybuchu większość był za tym zrywem.
I pomagali- Ci którzy przeżyli.
O ile mi wiadomo Sowieci nie pomogli Polakom. Zrzuty nie zaspokajały potrzeb które z każdym dniem narastały. Braki w uzbrojeniu, żywności itd.
Chwała im się bez wątpienia należy. |
matmarkus - 2009-07-31 13:55:01 |
Dokonywali jakiś zrzutów, ale niedokładnych, i części od karabinu(np.) często lądowały w innych rejonach bądź na terenie Niemców.
Bez powstania przeżyło by więcej osób.. Być może K.K. Baczyński, znakomity poeta. |
ania02101 - 2009-07-31 15:01:27 |
To według Ciebie jest pomoc? |
matmarkus - 2009-07-31 16:36:54 |
Pomoc; |
ania02101 - 2009-07-31 16:45:07 |
Ta pomoc była właśnie dla wybielenia siebie a w dodatku nikła więc można powiedzieć, że nie było jej wcale. |
widiowy7 - 2009-08-14 14:25:05 |
Ależ była, całkiem konkretna. |
Nicker - 2009-08-17 15:03:05 |
I taki był właśnie cel "pomocy" ZSRR. Nie chcieli wyjść na tych sprzyjającym III Rzeszy, dlatego udzielili słownej pomocy lub takiej, która w rzeczywistości nic nie dawała. Chciano głównie doprowadzić do zniszczenia organizacji niepodległościowych, których plany odbudowy państwa polskiego różniły się znacząco od planów ZSRR. |
Salvus - 2009-08-26 21:22:05 |
Rodzimi niepodległościowcy-insurekcjoniści, czciciele klęsk, głupoty politycznej i frazesu szykują oto kolejny instrument terroru na świadomości zbiorowej narodu w duchu swojej chorej wizji historii. Oto prezydent Kaczyński wyszedł z inicjatywą ogłoszenia dnia wybuchu Powstania Warszawskiego świętem narodowym. Wraz z Kaczyńskimi i PiS-em wracają oto najgorsze tradycje martyrologicznej choroby psychiki narodowej, tym razem narzucane siłą za pomocą instrumentów propagandowych. Jak widać romantycy-niepodległościowcy pragną nadal infekować polską psychikę narodową (wbrew tezom prof. Legutki najbardziej w ostatnich wiekach infekowali swoimi chorymi poglądami duszę polską właśnie niepodległościowcy, których czystą emanacją jest dzisiejszy PiS). |
ania02101 - 2009-08-27 10:27:03 |
Czy na prawdę uważasz że uczczenie PW jest złe? Jednak ten pomysł prezydenta uważam za dobry. |
Modernista - 2009-08-27 10:33:23 |
To jedno z ważniejszych powstań narodowych w historii Polski, należy pamiętać o poległych. Jednak całe te wielkie uroczystości z mnóstwem poltyków, służą tylko i wyłącznie pozyskiwaniu wyborców. |
ania02101 - 2009-08-27 10:35:27 |
Tak ale jeśli nie patrząc na stronę polityczną powinniśmy obchodzić i uczcić ten dzień więc nie widzę nic złego w tym by dzień wybuchu powstania był świętem narodowym. |
Salvus - 2009-08-27 11:43:31 |
Tak należy uczyc aby uniknąc prawdziwych klęsk politycznych na przyszłosc . Nie rozumiem polskiej mentalnosci , klęski polityczne wzniecone przez kilku polskich krzykaczy czcimy natomiast sukcesy ignorujemy . |
ania02101 - 2009-08-27 11:51:39 |
Taka nasza mentalność :) A na poważnie, mimo że PW było klęskom ale było to jedno z najważniejszych powstań dlaczego mamy go nie uczcić? |
Salvus - 2009-08-27 11:56:39 |
Bo jest syndromem politycznej głupoty ? |
ania02101 - 2009-08-27 12:01:01 |
Po to żeby zatrzymać się, zastanowić, uczcić pamięć poległych.
Słyszała słyszała :) |
Salvus - 2009-08-27 12:26:49 |
A to powstania są jedynym rozlewem krwi Polaków ? Nie wiem czym się róznią powstania od innych tragicznych zdarzeń . Róznica jest - ale taka , że Katyń czy Wołyń to nie wina grupy krzykaczy , a powstania to naprawdę brak pragamtyzmu w polityce , sydrom politycznej głupoty . Ot, tyle . |
Modernista - 2009-08-27 13:20:09 |
Było jednym z najważniejszych powstań, a żadne inne powstanie nie jest aż tak obchodzone jak PW. A jeśli chodzi o ustanowienie święta narodowego, uważam to za głupotę, za racji tego, że jak Salvus napisał sukcesy Polski nie są tak czczone. Uważam, że jest wiele wydarzeń historycznych ważniejszych, które również zasługują na miano święta narodowego, więc dlaczego ma być to PW? |
yulian - 2009-08-28 04:03:35 |
Moim zdaniem Powstanie Warszawskie nie było potrzebne, niemniej skoro już wybuchło, należało zrobić wszystko, aby się udało. I tego zadania dowódcy Powstania nie wykonali - można było lepiej dobrać termin, skoordynować perfekcyjnie akcję tak, żeby całe miasto, a nie część zostałą zdobyta. |
ania02101 - 2009-08-28 15:11:55 |
Zgodzę się chyba z prawie wszystkim co napisaliście. Jednak uczczenie PW i ustanowienie go świętem narodowym wydaje mi się słuszne. Mamy taką mentalność, że naród nasz świętuje klęski i nic na to nie poradzimy :D |
yulian - 2009-08-28 15:22:07 |
Świętujemy, tylko trzeba zauważyć. U mnie w Wielkopolsce dość hucznie obchodziło się w zeszłym roku 90 rocznicę Powstania Wielkopolskiego. Jak miło było pójść na inscenizację zwycięskiego wydarzenia, dobrze zorganizowanego boju, który osiągnął wszystkie swoje cele (a łatwo nie było, Piłsudski nie wysłał nam ani jednego batalionu do pomocy, natomiast Wielkopolanie potem pomagali gdzie się dało w walkach na granicy wschodniej). |
ania02101 - 2009-08-28 15:25:24 |
No ale świętujemy "ciszej" niż inne w tym klęski. |
yulian - 2009-08-28 15:37:07 |
Świętowaliśmy też ostatnio zwycięstwo Solidarności - 4 czerwca, symboliczny koniec komunizmu, choć zdaję sobie sprawę z tego, że tu zgody politycznej nie ma.... |
ania02101 - 2009-08-28 15:44:36 |
Bo ono również jest ważne. |
Salvus - 2009-08-28 16:25:52 |
Skoro tak uważasz to uzasadnij to w sensowny sposób :D |
ania02101 - 2009-08-28 16:41:37 |
No ładnie, tylko Savusie jak już zauważyłeś ja nie umiem uzasadniać w sensowny sposób :D |
Salvus - 2009-08-28 16:46:42 |
Tylko co to zmienia . Walczyli bez sensu . Nie należy czcic politycznej głupoty . To powinna byc przestroga a nie powód do świętowania . Zobacz mój pierwszy post w tym temacie i przemyśl . Żadne powstanie nie powinno byc świętowane , nie ważne jakie przyjmuje rozmiary . Lepiej poczekaj na Gronostaja bo w tym względzie się nie zgadzamy :D |
CarpeDiem24 - 2009-08-29 14:31:08 |
Powstanie Warszawskie jak każde nieudane, jak każda narodowa rzeź, dzieli Polaków na wiele frakcji w jego ocenie, pewnie byłoby inaczej gdyby okazało się victorią (wg Kaczyńskich to moralne zwycięstwo), narzekacze nie mieliby racji bytu. Historię ocenia się jednak przez skutki, tak już po prostu jest, komu się uda to wchodzi w panteon, reszta ma przerąbane, bo krwawili. |
yulian - 2009-08-29 14:51:41 |
CarpeDiem24, w większości się zgadzam z Twoją wypowiedzią, ale szczegóły mnie troche zastanawiają:
Możesz to rozwinąć? Teza wydaje mi się zbyt mocna. XIXwieczne powstania polskie kreowały ruchy lewicowe?
Teza też przesadna. Armia Czerwona, tak czy siak, potrzebowała pauzy i przerwy między sierpniem 44 a styczniem 45 roku. Bezustannie przecież posuwała się naprzód od półtora roku i linie zaopatrzeniowe były bardzo już rozciągnięte, a dywizje do reorganizacji i do uzupełnień. Stalin przecież tylko dlatego przyspieszył ofensywę zimową w styczniu 45 roku, bo alianci zachodni mieli kłopoty w Ardenach.
Francuzi nie ruszyli by się poza swoją Linię Maginota nawet jakbyśmy przetrwali cały październik. Zobacz przykład Finlandii, broniła się dzielnie przed ZSRR pięć miesięcy i jaką dostała pomoc od aliantów? |
CarpeDiem24 - 2009-08-30 18:37:59 |
yulian, pisząc o upamiętnieniu PW '44 chciałam zwrócić również uwagę, że elity rządzące (wcześniej, czy obecnie) zawsze rzucają hasłami o ,, ofiarach, które nie poszły na marne"!!! Wiemy przecież jaka jest rzeczywistość! Zapewne podłoże tego typu haseł jest inne, ale myślę, że nie ma sensu zagłębiać się bardziej! |
Albinos - 2009-08-31 17:18:48 |
Tak mnie zastanowiło to, co napisał yulian a za nim CarpeDiem24:
Mógłbym prosić o małą analizę, kiedy był najlepszy termin, plus co trzeba było poprawić dla idealnego zgrania, a na koniec, jaką to część miasta należało zdobyć? Bo nie powiem, teza interesująca, ale przydałoby się jakoś uzasadnić:) |
yulian - 2009-08-31 17:37:45 |
Powstanie z wojskowego punktu widzenia należało wstrzymać, według mnie, o jakieś minimum dwa tygodnie do nawet miesiąca. Na przedpolach Warszawy bowiem trwała jeszcze końcówka bitwy, w ramach sowieckiej operacji Bagration. Wojska niemieckie były pobite, ale wciąż mocno skoncentrowane. W dodatku Niemcy przerzucili w tym czasie z Włoch dywizję pancerną "Herman Goering" i inne odwody, które zamiast do bitwy, rzucili do tłumienia powstania. Należało poczekać na rostrzygnięcie tej bitwy, nie dać się zwieść moskiewskim radiostacjom. Można było spróbować nawiązać współpracę z dywizją węgierską, która także operowała w pobliżu Warszawy (niektóre zdemoralizowane lub przyjazne Polsce jednostki sprzedawałały Polakom broń). Uzupełnić jeszcze zapasy broni i amunicji, doprodukować własną. |
Albinos - 2009-08-31 18:15:50 |
Akurat te odwody Powstanie tłumiły okazjonalnie. Wystarczy wspomnieć przejazd H-G przez Wolską 3 sierpnia. Później też elementy 19. i 25. DPanc wykorzystywano do pojedynczych walk. Ale i tak przecież gro wysiłku skupiła na sobie w końcu Korpsgruppe von dem Bach. Dlatego nie przeceniałbym roli tych regularnych oddziałów.
Formalnie rozpoczęcie akcji planowano wstępnie na godziny nocne bądź wczesnym rankiem;) Dopiero z czasem zmieniono to na 17, co już samo w sobie było błędem.
Ale zaraz, chcesz żeby zajęto pozycje na Żoliborzu (co akurat jest pomysłem bardzo dobrym z racji roli tegoż w połączeniu Kampinosu z resztą miasta) i na Mokotowie (tu bym się spierał, biorąc pod uwagę dość silne stanowiska niemieckie), a jednocześnie nie chcesz dopuścić do walki w izolowanych ośrodkach (co jest oczywiście jak najbardziej słuszne, już po wojnie "Radosław" wytykał m.in. właśnie rozbicie sił powstańczych na kilka punktów, co miało jakoby utrudnić zadanie Niemcom, ale jednocześnie osłabiło znaczenie samych Powstańców)... Jak dla mnie to tu jest mała sprzeczność jednak;) Przecież to co proponujesz, to w zasadzie powtórka z rozrywki. O zajęciu mostów bez wsparcia z Pragi można było zapomnieć, za silną obsadę miały. Swego czasu było to poruszane na forum MPW. Wyjścia były dwa, albo zająć pas wzdłuż Wisły, z punktami na Żoliborzu, Powiślu i Czerniakowie, albo skupić się na centrum miasta. Z tym że istnieje pytanie, co zrobić z Wolą? Jeśli kluczowe znaczenie miałaby Wisła, ciężko byłoby utrzymać pozycje na Woli. Tam bowiem nie dało się prowadzić działań bez opanowania nasypu kolei obwodowej, co z resztą było jednym z zadań dla III Obwodu. Utrata Woli to otworzenie Niemcom drogi do Wisły. To z kolei stwarza ryzyko podzielenia miasta na pół, a w dalszej perspektywie utratę kontaktu z Żoliborzem i Kampinosem. Wniosek? Kluczowa rola Woli. Bez zapewnienia jej odpowiedniej osłony, Niemcy w końcu zyskaliby przewagę. Chyba, że według założeń Bokszczanina Powstanie zaczyna się wraz z pojawieniem się Rosjan na drugim brzegu, i położeniu przez nich ognia artyleryjskiego na stanowiska niemieckie. Wówczas w zasadzie można było skupić się na centrum miasta i najważniejszych obiektach dla władz państwowych i wojskowych.
Owszem, ostatnio taką wersję sugerował Baliszewski we Wprost, ale dość kruche ma ona podstawy;) Przede wszystkim skąd wniosek, że terror się nasilał? Już chyba prof. Bartoszewski pisał o tym [Warszawski pierścień śmierci 1939-1944, Warszawa 1970, s. 438-443]. Okres okupacji w Warszawie pod względem terroru dzieli się na siedem okresów. Ostatnia faza trwała od połowy lutego '44 aż do wybuchu Powstania. Charakteryzował się on brakiem jawnych egzekucji (ostatnia miała miejsce bodaj 15 lutego '44, rozstrzelano w niej m.in. Janinę Runge z Brudkiewiczów, pierwszą żonę mjra/ppłka cc. Tadeusza Runge "Witolda", ostatniego komendanta CZT i d-cę baonu "Czata 49" w Powstaniu Warszawskim), także obwieszczenia o nich były wyjątkowo rzadkie. Gdzie tu więc terror? Niemcy wiedzieli, że ich działalność powoduje odwet ze strony podziemia, a że było skuteczne w swoim działaniu, przekonali się nie raz na przykładach Weffelsa, Burckla, Schmalza vel Panienki czy też w końcu Kutschery. Prowokowanie? Też odpada. Wystarczy wspomnieć notatkę z Dziennika działań 9. Armii z dnia 27 lipca. Gen. von Vormann zrezygnował z przenoszenia wojska z Warszawy na przedmoście, aby nie prowokować podziemia do gwałtownej reakcji. Niemcy domyślali się, że AK coś szykuje, nie wiedzieli tylko co dokładnie (do 12 lipca '44 formalnie samo KG tego nie wiedziało;)) i kiedy. Co do planów wobec samej Warszawy, to fakt. Był tzw. plan Pabsta, choć w zasadzie autorami byli Hubert Gross i Otto Nurnberger. Planowano stworzenie die Naue Deutsche Stadt Warschau. Ale w zasadzie od połowy wojny zwolniono prace nad tym projektem. Przyczyna szalenie prosta. Warszawa z racji swego położenia i rozmiarów była dla Niemców bardzo istotna. Siła robocza, fabryki, koleje. Z tego się tak łatwo nie rezygnuje, nawet w imię ideologii. Dopóki trwała wojna a Niemcy siedzieli w Warszawie, nie zniszczyliby jej tak prędko. Owszem, zburzono teren getta, wysiedlano Polaków z terenu dzielnicy niemieckiej. Ale do realizacji planu Pabsta trochę brakowało. |
yulian - 2009-08-31 18:34:38 |
Albinos, ok przyznaję rację, że nieco sprzeczne postulaty wysunąłem odnośnie tego co można było lepiej zrobić w strategii PW 44. Wynika może po części to z tego, że nie znam w detalach topografii Warszawy, bo nie jestem jej mieszkańcem. O roli Woli zupełnie zapomniałem.
Jaka to była dokładnie obsada? Nie dało się przechwycić i utrzymać chociaż jednego z tych wymienionych przeze mnie mostów?
I to założenie - bardzo mi się podoba. Nie rozumiem czemu dowództwo Warszawy tak przyspieszyło decyzję o PW.
A co z okresem październik '44 - styczeń '45 - od upadku Powstania do wejścia Sowietów? |
Albinos - 2009-08-31 18:52:11 |
Most Poniatowskiego (1300 m. wraz z wiaduktem): 100 osobowa załoga dysponująca reflektorem. Oba wjazdy na most bronione przez bunkry, zasieki, specjalnie przygotowane gniazda broni maszynowej. Od strony Pragi wjazd na most przez nasyp od Ronda Waszyngtona był na wysokości ok. 10 m. Przy wjeździe i na rubieży mostowej ustawiono 8 dział artylerii plot., ppanc. i polowej. Wszystkie pojazdy wjeżdżające na most były dokładnie kontrolowane. Dnia 30 lipca most zaminowano a zapalnik umieszczono na lewym brzegu.
Bo to istotnie ciężko zrozumieć. W KG było parę osób, które dążyły do Powstania. Szczególnie Rzepecki z Okulickim. Mieli za sobą Pełczyńskiego, z czasem także Chruściela. To właśnie ten ostatni przyniósł informację o czołgach sowieckich na Pradze. Czemu nie czekano na "Hellera"? Nie mam zielonego pojęcia.
A co ma być? Warszawa wówczas była morzem gruzów, niewiele osób mieszkało w niej. Terror nie był potrzebny. Bo i kogo terroryzować? Tutaj chodzi o okresy terroru, nic więcej.
Akurat dogadanie się z Węgrami było sprawą mocno wątpliwą. Węgrom w każdym razie nie zależało specjalnie na oficjalnej pomocy dla Warszawy. Po cichu, na boku, to tak, co zresztą miało miejsce (polecam Bartelskiego). Co do doprodukowania broni i dozbrojenia. Sądzisz że nawet w przeciągu miesiąca udałoby się poprawić to w takim stopniu, aby zrobiło to wyraźną różnicę? |
CarpeDiem24 - 2009-08-31 19:27:14 |
Została uruchomiona witryna internetowa poświęcona Powstaniu Warszawskiemu. Różnorody materiał informacyjny z wieloma linkami do różnych źródeł! Każdy pod adresem http://www.warsawuprising.com |
yulian - 2009-08-31 20:03:55 |
Istotnie nie było to może wykonalne, ale przy tak małej ilości broni, jaką mieli powstańcy, każdy sprawny pistolet czy karabin z amunicją miał znaczenie. Poza tym AK-owskie warsztaty produkcji broni mogły efektywniej pracować po przejęciu elektrowni (nie wiem w której dzielnicy leżała). Ta jednak została uszkodzona 4 września. |