Dla wszystkich, którzy interesują się historią
Moderator
Co sądzicie o ostatnim władcy naszego kraju? Czy nie sprawdziłby się lepiej, zajmując się tylko mecenatem sztuki? Jaka była rola Katarzyny II w kierowaniu zachowaniami i akcjami podejmowanymi przez Poniatowskiego? Piszcie i dyskutujcie
Offline
III ranga
Wiedziałem, ze ktoś wreszcie zacznie dyskusję o Poniatowskim. Postać bardzo kontrowersyjna. Trudno z nazwaniem go, czy był dobrym władcą I RP czy nie. Przypadł mu chyba najtrudniejszy czas w historii naszego państwa i stąd jego niechlubna sława. Ja jednak jestem ku niemu jak najbardziej przychylny, dlatego uważam, że po prostu nie było innego wyjścia, a winę ponosi głównie szlachta, która doprowadziła do takiego stanu rzeczy. Jego negatywną cechą była uległość wobec carycy Katarzyny, ale cóż mógł zdziałać. Władał państwem, które i tak było sterowane przez sąsiadów. Żeby ocalić państwo przed rozbiorami potrzebował wsparcia szlachty i możnych z całego państwa. Ale takiego poparcia nie było i stało się jak stało. Trzeba pamiętać na przyszłość, żeby znów tego błędu nie powtórzyć, bo kto wie, co jeszcze przyniesie czas. A historia najlepszą nauczycielką życia jest...
Ostatnio edytowany przez Nicker (2009-08-17 14:53:58)
Offline
Moderator
Oczywiście można mieć mu wiele za złe, ale faktycznie mnie także wydaje się, że Poniatowski częściowo "nie miał szczęścia do czasów". Być może gdyby okres jego rządów przypadł na inny czas, sprawdziłby się lepiej. Ja szanuję go bardzo właśnie za to, czego dokonał dla kultury i życia kulturalnego Warszawy i całego kraju. Pozostaje nam jedynie "gdybanie", co by się stało, gdyby nie romans z Katarzyną II. Być może byłoby mu łatwiej się jej sprzeciwić. Ale czy jego otwarty sprzeciw cokolwiek by zmienił?
Offline
a winę ponosi głównie szlachta, która doprowadziła do takiego stanu rzeczy
Całkowicie się z tym zgodzę.
Jego negatywną cechą była uległość wobec carycy Katarzyny, ale cóż mógł zdziałać.
Czy można to nazwać cechą? Była to po prostu uległość względem ukochanej kobiety, a czegóż się dla takiej nie robi
Żeby ocalić państwo przed rozbiorami potrzebował wsparcia szlachty i możnych z całego państwa. Ale takiego poparcia nie było i stało się jak stało
Ze strony szlachty nie mogliśmy oczekiwać cudów byli strasznie "rozbestwieni" poprzez swobodę jaką im nadano no i przez to też państwo stało się tak słabe.
Ale czy jego otwarty sprzeciw cokolwiek by zmienił?
Jego sprzeciw raczej nie, szlachta miała za dużo do powiedzenia.
Offline
Moderator
Co do szlachty - nie oceniajmy jej aż tak negatywnie, w końcu wśród przedstawicieli możnych rodów szlachceckich była także grupa poświęcona interesowi narodowemu, że przypomnę tylko słynne "stronnictwa" czasów stanisławowskich.
A co do "ukochanej kobiety" - miłość miłością, ale nie powinno się jej łączyć z dobrem kraju
Offline
A co do "ukochanej kobiety" - miłość miłością, ale nie powinno się jej łączyć z dobrem kraju
Jednak kobiety odbierają to inaczej niż mężczyźni. A jak sama historia Stanisława pokazuje był w stanie uczynić wszystko(nawet poświęcić kraj) dla swej ukochanej.
Co do szlachty - nie oceniajmy jej aż tak negatywnie, w końcu wśród przedstawicieli możnych rodów szlachceckich była także grupa poświęcona interesowi narodowemu, że przypomnę tylko słynne "stronnictwa" czasów stanisławowskich.
Niestety moja ocena szlachty tamtych czasów jest tylko negatywna.
Była owszem ale liczniejsza była grupa która jednak tylko "niszczyła" państwo.
Ostatnio edytowany przez ania02101 (2009-08-19 11:36:46)
Offline
III ranga
ania02101 napisał:
A co do "ukochanej kobiety" - miłość miłością, ale nie powinno się jej łączyć z dobrem kraju
Jednak kobiety odbierają to inaczej niż mężczyźni. A jak sama historia Stanisława pokazuje był w stanie uczynić wszystko(nawet poświęcić kraj) dla swej ukochanej.
Państwo to jedna sprawa, a miłość do ukochanej kobiety, druga - nigdy nie powinno się tych spraw łączyć. Jednak trudno mi jest uwierzyć w to (o ile jest to prawdą), że Stanisław August Poniatowski poświęcił swój kraj dla swojej ukochanej.
Offline
Państwo to jedna sprawa, a miłość do ukochanej kobiety, druga - nigdy nie powinno się tych spraw łączyć.
O tym że nie powinno się tego łączyć to każdy wie
Jednak trudno mi jest uwierzyć w to (o ile jest to prawdą), że Stanisław August Poniatowski poświęcił swój kraj dla swojej ukochanej.
W pewnym sensie poświęcił...
Offline
III ranga
Może nie poświęcił, ale do końca wierzył w dobre intencje Katarzyny II wobec swojego państwa. Od czasu romansu w Petersburgu cały czas był jej uległy i rzadko zdarzało mu się wydać samodzielne decyzje.
Offline
Od czasu romansu w Petersburgu cały czas był jej uległy i rzadko zdarzało mu się wydać samodzielne decyzje.
W ten też sposób wyraził swoją zgodę na to by robiła z jego krajem co chce i poświęcił kraj...
P.S. Może zbyt ostre zdanie co do S.A.P. ale gdyby nie romans z carycą być może losy potoczyły by się inaczej... Chociaż i tak uważam że najbardziej winna za rozbiory jest szlachta
Offline
III ranga
Co do ostatniego twojego posta muszę ci powiedzieć, że szlachta od czasów pierwszej wolnej elekcji pogarszała sytuację Polski, ale co do szlachty za panowania Poniatowskiego, może sytuacja przedstawiałaby się inaczej, gdyby na króla nie obrano, że tak powiem jednego z szeregów szlachty, bo przecież do końca wielu nie mogło pogodzić się z elekcją Poniatowskiego na króla. Przez to nadal szlachta była pomiędzy sobą skłócona, a wiadomo, że kłótnia do niczego nie prowadzi.
Offline
Co do ostatniego twojego posta muszę ci powiedzieć, że szlachta od czasów pierwszej wolnej elekcji pogarszała sytuację Polski, ale co do szlachty za panowania Poniatowskiego, może sytuacja przedstawiałaby się inaczej, gdyby na króla nie obrano, że tak powiem jednego z szeregów szlachty, bo przecież do końca wielu nie mogło pogodzić się z elekcją Poniatowskiego na króla. Przez to nadal szlachta była pomiędzy sobą skłócona, a wiadomo, że kłótnia do niczego nie prowadzi.
Owszem ale nie zmienia to faktów że od pierwszej wolnej elekcji to oni pogarszali sytuację państwa doprowadzając w późniejszym czasie do 123-letniej niewoli.
Offline
Moderator
A moim zdaniem na ową "niewolę" złożyło się kilka czynników i obwinianie tylko i wyłącznie szlachty jest sporym nadużyciem. Pamiętajmy, iż światopogląd epoki Oświecenia charakteryzował się krytyką świadomości sarmackiej i nastawieniem reformatorskim, rokował więc pozytywnie.
Offline
III ranga
ania02101 napisał:
Co do ostatniego twojego posta muszę ci powiedzieć, że szlachta od czasów pierwszej wolnej elekcji pogarszała sytuację Polski, ale co do szlachty za panowania Poniatowskiego, może sytuacja przedstawiałaby się inaczej, gdyby na króla nie obrano, że tak powiem jednego z szeregów szlachty, bo przecież do końca wielu nie mogło pogodzić się z elekcją Poniatowskiego na króla. Przez to nadal szlachta była pomiędzy sobą skłócona, a wiadomo, że kłótnia do niczego nie prowadzi.
Owszem ale nie zmienia to faktów że od pierwszej wolnej elekcji to oni pogarszali sytuację państwa doprowadzając w późniejszym czasie do 123-letniej niewoli.
Zdecydowanie należy rozgraniczyć czasy demokracji szlacheckiej od oligarchii magnackiej . Temat upadku Rzeczpospolitej jest naprawdę rozległy . Przede wszystkim bierze się on z tego , że u nas nie zrobiono czegoś co zrobił zachód a objawiło się to m.in w dualizmie gospodarczym . Nie zmodernizowano starych struktur politycznych . Zwalanie całej winy na szlachtę jest mówiąc delikatnie niedopowiedzeniem , sporym . Owszem liberum veto itd , ale należy się również zastanowić nad tezą Wójcika , iż za rozbiory odpowiada głównie czynnik zewnętrzny . Co do króla Augusta , nie przekonuje mnie Zahorski , który chce wybielić Poniatowskiego , zdrajcą bym go nie nazwał , lecz wybitnym królem również .
Offline
III ranga
Salvus napisał:
Zwalanie całej winy na szlachtę jest mówiąc delikatnie niedopowiedzeniem , sporym . Owszem liberum veto itd , ale należy się również zastanowić nad tezą Wójcika , iż za rozbiory odpowiada głównie czynnik zewnętrzny.
Oczywiście nie należy brać jednego problemu z jednego punktu widzenia. Jednakże, chciałby zwrócić uwagę, że to przecież szlachta decydowała o losach Rzeczpospolitej, również, a może przede wszystkim o jej gospodarce również. Obarczanie winą szlachty jest zatem w pełni zgodne oraz "dopowiedzeniem".
vapnatak
Offline