Historia Magistra Vitae

Dla wszystkich, którzy interesują się historią


#16 2009-08-01 20:04:03

ania02101

IV ranga

4142556
Skąd: Opolskie
Zarejestrowany: 2009-07-30
Posty: 447
płeć: Kobieta

Re: Naloty dywanowe

Widocznie Alianci po części wyznawali zasadę: oko za oko, ząb za ząb..

Być może ale i tak nie zmienia to faktów iż naloty dywanowe nie były najlepszą metodą walki.
Jakie były korzyści owych nalotów? Niszczenie wszystkiego w tak wielkiej odległości? Czy to korzyść?

Offline

 

#17 2009-08-01 20:13:00

matmarkus

II ranga

Skąd: Kędzierzyn-Koźle(Opolskie)
Zarejestrowany: 2009-07-31
Posty: 98
płeć: facet
WWW

Re: Naloty dywanowe

Jakie były korzyści owych nalotów?

Niszczenie miast, zabijanie ludności(takie sprzeczne korzyści) i wiążące się z tym osłabienie potencjału gospodarczego i morale(korzyści w 100%).


Hasta la victoria siempre !

Offline

 

#18 2009-08-01 20:16:56

ania02101

IV ranga

4142556
Skąd: Opolskie
Zarejestrowany: 2009-07-30
Posty: 447
płeć: Kobieta

Re: Naloty dywanowe

Niszczenie miast nie nazwała bym korzyścią, przecież w ten sposób mogły zniszczyć się ważne dokumenty (ważne dla atakujących).

Z tym zabijaniem ludności to i po części można się zgodzić- część z nich pracowała w fabrykach np. z bronią więc jaka taka korzyść jest. No ale nie zmienia faktu że ginęli nie winni ludzie - w tym także dzieci (a one tu najmniej winne były!)

Offline

 

#19 2009-08-01 22:25:10

matmarkus

II ranga

Skąd: Kędzierzyn-Koźle(Opolskie)
Zarejestrowany: 2009-07-31
Posty: 98
płeć: facet
WWW

Re: Naloty dywanowe

Niszczenie miast nie nazwała bym korzyścią, przecież w ten sposób mogły zniszczyć się ważne dokumenty (ważne dla atakujących).

Ważne dokumenty miano raczej w bunkrach, bądź mieli je przy sobie oficerzy. A tak w ogóle dokumenty tak czy siak zniszczyliby/wywieźliby/ukryli obrońcy przed szturmem.

Z tym zabijaniem ludności to i po części można się zgodzić- część z nich pracowała w fabrykach np. z bronią więc jaka taka korzyść jest.

Bardziej mi chodziło w tym przypadku o morale.

Co do dzieci - smutne oblicze wojny, niszczenie tak pięknego okresu życia..


Hasta la victoria siempre !

Offline

 

#20 2009-08-02 21:43:57

ania02101

IV ranga

4142556
Skąd: Opolskie
Zarejestrowany: 2009-07-30
Posty: 447
płeć: Kobieta

Re: Naloty dywanowe

Ważne dokumenty miano raczej w bunkrach, bądź mieli je przy sobie oficerzy. A tak w ogóle dokumenty tak czy siak zniszczyliby/wywieźliby/ukryli obrońcy przed szturmem.

Gdyby zostały wysadzone mosty nie mogli by ich wywieść. Ukryć? Hmm to i tak po latach by je znaleźli. Zniszczyć? Gorzej jak były potrzebne i nie można było ich tak o sobie po prostu ich zniszczyć.

Co do dzieci - smutne oblicze wojny, niszczenie tak pięknego okresu życia..

Tak poza tematem, dzieci w każdej wojnie najbardziej szkoda. Najniewinniejsze istoty, a najbardziej cierpią. Czy to przez śmierć swoją czy śmierć bliskich.

Offline

 

#21 2009-08-02 21:54:51

matmarkus

II ranga

Skąd: Kędzierzyn-Koźle(Opolskie)
Zarejestrowany: 2009-07-31
Posty: 98
płeć: facet
WWW

Re: Naloty dywanowe

Gdyby zostały wysadzone mosty nie mogli by ich wywieść. Ukryć? Hmm to i tak po latach by je znaleźli. Zniszczyć? Gorzej jak były potrzebne i nie można było ich tak o sobie po prostu ich zniszczyć.

Mogliby zrobić z tymi papierami cokolwiek by nie wpadły w ręce wroga. Ten argument IMO jest bez sensu.

Pozdrawiam


Hasta la victoria siempre !

Offline

 

#22 2009-08-02 22:03:19

ania02101

IV ranga

4142556
Skąd: Opolskie
Zarejestrowany: 2009-07-30
Posty: 447
płeć: Kobieta

Re: Naloty dywanowe

Mogli pod warunkiem że mieli by na to zgodę z "góry"(?)

Offline

 

#23 2009-08-13 12:36:13

Speedy

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-08-03
Posty: 6

Re: Naloty dywanowe

Hej

ania02101 napisał:

Niszczenie miast nie nazwała bym korzyścią, przecież w ten sposób mogły zniszczyć się ważne dokumenty (ważne dla atakujących).

Daj spokój, jakie dokumenty puszcznie z dymem centrum przemysłowego w rodzaju Hiroshimy warte jest sto tysięcy razy więcej niż wszelkie możliwe papiery.
Naloty strategiczne Aliantów są krytykowane z moralnego punktu widzenia. Czy mamy prawo w ten sposób postępować, masowo zabijać ludność przeciwnika, który co prawda robi to samo (a nawet dużo więcej) no ale my wszak jesteśmy ci dobrzy...?
Natomiast same kraje jakie padły ofiarą tych nalotów raczej nie mają moim zdaniem nic do gadania. Ani Niemcy ani Japonia nie miały specjalnych oporów przed bombardowaniem miast i masowym ludobójstwem na wielką skalę. Więc jak ktoś inny ich potraktował w podobny sposób to w zasadzie nie powinni się dziwić.

Ze strategicznego punktu widzenia naloty na miasta są krytykowane za małą skuteczność. Celują w tym zwłaszcza rosyjscy historycy, stwierdzając, że mimo tych ogromnych bombardować produkcja przemysłowa Niemiec stale rosła - czyli naloty były zbędne, a zamiast tego należało... (no i tu padają rózne stwierdzenia co należało). Ale to jest moim zdaniem bzdura. Po pierwsze, można sie zawsze zastanowić jak też by niemiecka produkcja rosła jakby nie było tych nalotów. Na forum historycy w jakimś wątku jeden gość wyciągnął ciekawe dane statystyczne: walczące kraje odnotowały w jakimś tam okresie (chyba 1942-44 ale nie jestem pewien) 8-10% wzrost gospodarczy; w Niemczech był on 2%. Po drugie w okresie gdy zaczęły się te wielkie naloty czyli gdzieś 1942 Niemcy dopiero zaczęły przestawiać gospodarkę na produkcję wojenną, ograniczać lub przerywać wytwarzanie określonych wyrobów na rynek cywilny (jeszcze w 1941 na wystawie samochodowej w Belinie prezentowano przyczepy campingowe na przykład ). Mieli więc do uruchomienia ogromne rezerwy mocy produkcyjnych. Po trzecie ogromny wzrost produkcji w 1944 wiąże się z postępującą racjonalizacją wydatków, zaprzestawaniem produkcji niektórych rodzajów broni na rzecz innych, tańszych a niekoniecznie lepszych; zaprzestano np. produkcji samolotów bombowych i zamierzano radykalnie zredukować liczbę produkowanych typów myśliwców, a także czołgów i innych rzeczy. Po czwarte wreszcie, naloty strategiczne Aliantów wiązały ogromne siły niemieckie, zmuszały do produkowania bardzo drogiego sprzętu (np. zbudowano i rozmieszczono na całym kontrolowanym przez Niemców obszarze ponad 4 tys. stacji radarowych; a np. Rosjanie mieli ich raptem kilkadziesiąt i tylko w 2-3 miejscach). W oddziałach obrony przeciwlotniczej słuzyło w 1944 około 1,5 mln ludzi, równowartość 100 dywizji; nawet zakładając że nie wszyscy z nich nadawali się do służby na froncie to i tak można by ich wykorzystać do czegoś innego. Nieba nad Rzeszą broniło ponad 20 tys. dział plot. w tym 10 tys. ciężkich dział kal. 88 mm lub większych: gdyby nie naloty, można by zamiast nich wyprodukować o wiele tańsze i prostsze działa przeciwpancerne i skierować na front wschodni przeciw Rosjanom. Naloty wiązały też niemiecki potencjał badawczo-rozwojowy. Charakterystyczne, ze powstało co najmniej 6 programów budowy kierowanych rakiet przeciwlotniczych, doprowadzonych do stanu latającego; a także myśliwce odrzutowe, kierowane i niekierowane rakiety powietrze-powietrze i mnóstwo innych niezwykłych wynalazków oraz cała gama broni odwetowych które miały posłużyć do odpłacenia Aliantom za naloty a w efekcie przydały się głównie jako "odgromnik", ściągając na siebie naloty, które inaczej dotknęłyby inne gałęzie przemysłu. Tymczasem np. znacznie prostsza broń do walki na lądzie, przeciwpancerne pociski kierowane które naprawdę oznaczałyby poważne problemy dla Aliantów traktowana była po macoszemu, jeden raptem program zakończył się wdrożeniem i to dopiero w 1945 roku a więc o wiele za późno by miało to jakieś skutki. Dużo jeszcze mógłbym takich rzeczy wyciągać, technika wojskowa to mój konik od lat, w każdym razie podsumowując naloty wg mnie były strategicznie opłacalne.

Offline

 

#24 2009-08-13 15:42:39

ania02101

IV ranga

4142556
Skąd: Opolskie
Zarejestrowany: 2009-07-30
Posty: 447
płeć: Kobieta

Re: Naloty dywanowe

Naloty strategiczne Aliantów są krytykowane z moralnego punktu widzenia. Czy mamy prawo w ten sposób postępować, masowo zabijać ludność przeciwnika, który co prawda robi to samo (a nawet dużo więcej) no ale my wszak jesteśmy ci dobrzy...?

Skoro jesteśmy dobrzy to nie wiadomo czemu zniżamy się do tych gorszych.
Nie mamy prawa postępować w ten sposób- ginęli nie winni ludzie- cywile. Nie ważne w tym momencie jest że ludzie ci byli ludnością przeciwnika ale byli to nie winni ludzie.

Dużo jeszcze mógłbym takich rzeczy wyciągać, technika wojskowa to mój konik od lat

Widać i chwała Ci za to. Nie dorównam Ci wiedzą w tych tematach.


, w każdym razie podsumowując naloty wg mnie były strategicznie opłacalne.

Opłacalne mimo śmierci tak wielu niewinnych ludzi? Całkiem zrozumiałe.

Offline

 

#25 2009-08-13 16:19:05

matmarkus

II ranga

Skąd: Kędzierzyn-Koźle(Opolskie)
Zarejestrowany: 2009-07-31
Posty: 98
płeć: facet
WWW

Re: Naloty dywanowe

Opłacalne mimo śmierci tak wielu niewinnych ludzi? Całkiem zrozumiałe.

Wlk. Brytania na pierwszym celu ma chronienie Brytyjczyków, nie Niemców, Stany Zjednoczone Amerykanów(także nie Niemców), etc. Więc jest logiczne, że jeżeli bombardowanie jest opłacalne, a oni mają do tego środki, zrobią to, mimo iż zginą cywile wroga.


zmuszały do produkowania bardzo drogiego sprzętu (np. zbudowano i rozmieszczono na całym kontrolowanym przez Niemców obszarze ponad 4 tys. stacji radarowych

Jako ciekawostka wspomnę o Flaktrum - ogromne wieże z działami plot. bądź także radarami. Powstały(chyba 8) w 3 miastach: Berlin, Wiedeń i Hamburg.

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/74/FlakturmLAugarten030323h.jpg

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/de/d/d2/Gefechtsturm_Hamburg-Heiligengeistfeld.jpg

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/8a/Flag-G-Turm_Augarten.jpg

Widziałem osobiście - robią wrażenie, co do efektywności w czasie wojny do nie mam danych, choć sowieckim piechurom przysporzyły kłopotu w zdobyciu ich.


Hasta la victoria siempre !

Offline

 

#26 2009-08-14 12:17:38

Speedy

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-08-03
Posty: 6

Re: Naloty dywanowe

Hej

Ja jeszcze w nawiązaniu do Flakturm-ów:

matmarkus napisał:

Widziałem osobiście - robią wrażenie, co do efektywności w czasie wojny do nie mam danych, choć sowieckim piechurom przysporzyły kłopotu w zdobyciu ich.

Tzn. nie wiem jak w Austrii ale berlińskie wieże o ile wiem nie zostały w ogóle zdobyte, po prostu skapitulowały razem z całą resztą Niemiec. Próby ich szturmowania zakończyŁy się niepowodzeniem, najcięższa artyleria polowa, jaką miały do dyspozycji rosyjskie wojska (haubice 203 mm) nie była w stanie przebić tak grubych żelbetowych konstrukcji. Poza tym obrońcy dysponowali znacznymi zapasami amunicji a chociaż główne działa wież nie mogły być użyte do walki z bliska (brak ujemnych kątów podniesienia) to broń maszynowa i małokalibrowe działka plot. owszem.

Fascynuje mnie ta wieża na drugim z twoich zdjęć (to w Hamburgu, prawda?). Nie mam pojęcia jak goście zdołali wykonać w niej okna, w kilkumetrowych ścianach z żelbetu o najwyższej odporności. Tzn. mogę sobie oczywiście wyobrazić rozmaite technologie, ale ile to musiało trwać i ile kosztować to głowa mała...

// Tak, drugie zdjęcie to Hamburg, jest to Flakturm 1 generacji - matmarkus

Offline

 

#27 2009-08-31 10:10:08

Andreas

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-08-31
Posty: 14

Re: Naloty dywanowe

Aniu-muszę powiedzieć, że racji nie masz.
Maszyny były, owszem, ale z jakim zasięgiem? Ile ich było potrzeba by zniszczyć cel dokładnie?
Zależy także o jakiej sytuacji mówimy. W 1941, 1942, 1943, 1944, 1945r. było niemożliwym, by samoloty myśliwskie, myśliwsko-bombowe czy lekkie bombowce zdołały precyzyjnie zniszczyć cel, jakim jest powiedzmy zakład przemysłowy. Wbrew temu, co do niedawna twierdziłem. Ani lekkie bombery jak Mosquito czy myśliwce jak P-47, P-51, nie dałyby rady zniszczyć zakładów. Musiałyby ciągle obracać i obracać.
A na wojnie, trudno, bez strat obyć się nie da.
Skoro sami zaczęli tę wojnę, możemy im wytknąć Warszawę, Zamość, Wieluń i milion innych przypadków, gdzie bezbronna i niewinna ludność cywilna[jeszcze bardziej niewinna] bardzo cierpiała.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Lakou Breda Charmantes Appartement in Sankt Peter-Ording mit..